0
![Przykro mi ;)](images/buttons/down_dis.png)
![Przykro mi ;)](images/buttons/up_dis.png)
Wczoraj za dużo chwaliłem hanie i dzisiaj rano zonk, długo kręciłem zanim załapała, jak już załapała to pochodziła z 10 sekund i zgasła i znowu ciężko było odpalić.
Co zauważyłem to po przekręceniu kluczyka słychać pompę paliwa, ale jak auto zgasło, to po ponownym przekręceniu kluczyka już jej nie słychać. Dopiero po odczekaniu chwili pompę słychać znowu.
Po odpaleniu nie było żadnego szarpania, falowania obrotów, nic, po prostu dobrze chodził zanim zgasł. A zgasł tak, jakby mu paliwa brakło, też bez powolnego spadania z obrotów, szarpania, nic.
Ma ktoś jakiś pomysł? Coś z pompą? Doprowadzeniem paliwa?
Na domiar złego jak chciałem otworzyć maskę to mi uchwyt został w ręce...
ja raczej stawiałbym na zamarznięte paliwo...
a ile masz paliwa ? może woda w baku ? mi polecono wlać do baku pól litra denaturatu ( gdy mialam podobny objaw, krecił , a nie odpalał )
pełny bak, wczoraj wlany...
po powrocie z pracy (jak ja nie cierpie komunikacji miejskiej...) wsiadłem... przekręciłem kluczyk... wyr wyr wyr... i odpalił, i nie zgasł. Przejechałem rundkę po okolicy, żeby się zagrzał porządnie, potem kick on vtec i na noc do garażu. Jutro kupię flaszkę denaturatu i wleję do baku, bo coś czuję, że to paliwko przymarzło gdzieś w przewodach albo w okolicach filtra i przez mały prześwit pompa nie dawała rady wytworzyć normalnego ciśnienia. Ale to moja teoria, a ja mechanikiem nie jestem![]()
Sebawo to nie paliwo a woda w baku, ktora się wytrąciła z paliwa.
Imię: | Piotrek |
Skąd: | Dąbrowa Górnicza/Będzin |
Posty: | 2,899 |
Auto: | Nissan Primera |
Moc: | Wystarczająca |
Oczywiście mówiąc paliwo miałem na myśli wszystko to co leci z dystrybutora do baku, bo sama benzyna (etylina) zamarza gdzieś przy -150*C jak dobrze pamiętam...
Imię: | Piotrek |
Skąd: | Dąbrowa Górnicza/Będzin |
Posty: | 2,899 |
Auto: | Nissan Primera |
Moc: | Wystarczająca |
No cos koło tego napewnoAle juz widzisz temp zapłonu to "tylko" -51 st C
![]()