napiszę, bo już mnie to powoli irytuje...
jak wóz postoi co najmniej jeden dzień nie jeżdżony, to wyczuwam luz na pedale sprzęgła, skok przez pierwsze kilka cm jest 'jałowy'. Sprawdzałem poziom płynu i wygląda ok... Czyżby gdzieś ciśnienie uciekało? Jak się przejadę i kilku(nasto)krotnie skorzystam ze sprzęgła to już jest ok. Mam się obawiać/szukać czy olać? Znaczy nie oleję bo mnie denerwuje...