Powiem tak, jakbym miał kolegów do piłki to przyjechałbym jutro w wyśmienitej formie. Niestety nie mam. Wszyscy zajęci są pracą, studiami, dziewczynami, itd. Ja jakoś jestem zajęty żoną, studiami, kapitalnym remontem mieszkania, własną działalnością gospodarczą, spotykaniem się ze znajomymi i grzebaniem przy aucie, a do tego mam ogromną ochotę na sporty. Da się to połączyć? Pewnie...

Co do piłki, mam "piłkę" - gadżet z PEPSI. Jest do dupy, ale na wszelki wypadek wezmę.

Mam nadzieję, że są tam warunki na korki? Jeżeli nie, to nie mam w czym grać.