No i się wyjaśniło cośniecoś.
Działać działa, filmik u mnie w temacie, jednak nie do końca idealnie.
Siłownik ciągnie linkę stalową, a linka zamocowana jest do cięgna idącego od bębenka do zamka. Dlaczego tak?
Po 1. nie chciałem rozcinać pancerza linki
Po 2. cięgno stawiało najmniejszy opór i już delikatne jego pociągnięcie otwierało klapę. Próbowałem się wpiąć bezpośrednio do mechanizmu zamka, ale mój siłownik był do tego za słaby.
Niemniej działa, może nie wygląda, ale jedynym elementem widocznym jest siłownik, linka idzie "w klapie".

Problem jest w tym, że mechanizm zamka potrzebuje pewnej bezwładności, żeby zamknąć się bez potrzeby trzaskania klapą.
Dołożony siłownik (pomija sposób i miejsce montażu, bo to też nie było łatwe) stawia delikatny opór, wobec czego mechanizm nie daje się tak łatwo i bezproblemowo zamknąć. Opcje są dwie:
1. zamontować 'oporopowrotnik' który będzie delikatnie ciągnął w przeciwną stronę i pomoże zamkowi pociągnąć siłownik.
2. zamontować układ zmieniający polaryzację, aby po impulsie otwarcia nastąpił impuls przeciwny, wysuwający siłownik.

Pierwsze łatwiejsze, w końcu to tylko dobór odpowiedniej sprężyny, ale mało estetyczny. Opcja druga to automat, który na pewno da się zrobić na diodach i jakimś zwłocznym przekaźniku wykorzystując stały plus pociągnięty do siłownika. Poniżej dwie fotki, mocowanie siłownika i linki do cięgna.