2
Jak już jesteśmy w temacie kupna Lexusów.
Ogólnie rzecz biorąc odradzam kupno tego samochodu. Screen ogłoszenia.
Auto stoi w Szczytnie (jakieś 460km od miejsca mojego zamieszkania), ale po zapewnieniach ze strony sprzedawcy, że z IS'em jest wszystko w porządku, postanowiłem zaryzykować i pojechać go obejrzeć. W końcu na zdjęciach wygląda naprawdę przyzwoicie i za bardzo nie ma się do czego przyczepić. Facet przez telefon wydaje się konkretny, ale na miejscu okazało się, że o tych samochodach w ogóle nie ma pojęcia.
W teorii auto ma przebieg w granicach - 167kkm i był serwisowany w ASO. Książka serwisowa oczywiście jest w schowku, jednak nikt nawet nie zadbał o wymianę filtra powietrza, który wyglądał tak:
Na pierwszy rzut oka auto wydaje się naprawdę godne uwagi. Niestety z odległości kilku metrów. Po podejściu do samochodu, oczom naszym ukazują się chamskie zapraweczki na tylnej klapie oraz masce. Każdy element karoserii był malowany, aczkolwiek nie ma różnic koloru. Przód auta (zderzak oraz maska), są bardzo poobijane (odpryski), od kamyczków. Ktoś lubił siedzieć komuś "na dupie". Przednia szyba wymieniona - Lexus. Dodatkowo nie działa składanie lusterka od kierowcy.
Auto raczej nie miało solidnego dzwona, bo podłużnice proste, reszta elementów pod maską także prosta. Najbardziej jednak zastanawiającym elementem tego samochodu (o którym sprzedawca zapomniał mnie poinformować przez telefon), są przednie słupki przy łączeniach z dachem.
Mam nadzieję, że poniższe zdjęcia doskonale to zobrazują:
Dla mnie kompletna dyskwalifikacja tego samochodu. Nie wiadomo co tam było robione - sprzedawca też nie wie. Dodatkowo szpachla chamsko zaciągnięta na dach. Nie wiem co tam się stało, ale na pewno nie zostało to zrobione profesjonalnie, tylko tak jak widać na zdjęciach.
W środku auto jest dość zadbane. Z tego co pamiętam nic nie jest popękane jeżeli chodzi o tapicerkę i siedzenia, ani nic nie jest nadmiernie zużyte, jeżeli chodzi o całą resztę plastików wewnątrz auta. Można się przyczepić do pokrętła sterowania klimatyzacją, że jest na niej jakiś klej i nie wygląda to zbyt estetycznie. Nie wiem jak tam zmieniarka w radiu, bo nie sprawdzałem. Reszty przyznam szczerze nie pamiętam, ale rozwiążę zagadkę podłokietnika ze zdjęcia. Jest to normalny schowek z przedlifta, na którym ktoś przymocował kawał poduchy obszytej skórą. Nie wygląda to źle i w sumie jest praktyczne, bo można na tym łapę oprzeć, ale nie jest to w żaden sposób ori podłokietnik. Nie zostało to też źle wykonane. Taki trochę lepszy home made.
Dysponuję dokładnymi zdjęciami środka (podesłanymi przez sprzedawcę), tak więc gdyby ktoś chciał, to proszę o wiadomość.
Moim zdaniem jeżeli ktoś mieszka do 50km od Szczytna, to można jechać sobie go pooglądać. Cena 18700pln moim zdaniem nie na miejscu.
Dodatkowo nie polecam też tych dwóch IS'ów:
Lexus IS200 - Kutno - sprzedawca cwany handlarz. Auto malowane, w dodatku nie dość dokładnie. Całe po mega polerce - widać fale dunaju. Przednie lampy poklejone, maska nie oryginalna (brak wygłuszenia), nie pomalowana wnęka drzwi od strony pasażera (tył), pokrzywiony tylny zderzak. Dodatkowo tylna klapa nie do końca dobrze spasowana. Ciemne szyby nie przyciemniane przez fabrykę, wnętrze w średnim stanie. Potargane uszczelki drzwi od strony kierowcy i zakrzywiony dach w miejscu szyberdachu - po dwóch stronach. Więcej nie było sensu oglądać. Nie polecam!
Lexus IS200 - Oleszki k. Busko Zdrój, Pińczów - sprzedawcą jest sołtys wsi. Na placu sporo aut ściągniętych z Belgii. Malowany błotnik od strony pasażera (widać różnice koloru), zapylone drzwi od strony pasażera oraz malowany tylny zderzak i klapa. Malują auta w szopie na placu - dość średnio. Na zdjęciach auto wygląda jakby stało na alufelgach - zwykła stal z kołpakiem w dodatku opony na śmietnik. Pod maską nawet ok, brudny filtr powietrza. Jednak przestrzegam przed środkiem. Auto kompletnie nie jest zadbane! Kierownica zniszczona, gałka zmiany biegów, klamka drzwi, daszek oraz tunel. Wszystko bardzo mocno porysowane przez pierścionki. Elementy skórzane nigdy nie były zakonserwowane przez co skóra wygląda tragicznie. Przyznam, że nigdy do tej pory nie widziałem bardziej zniszczonego wnętrza.