Pierwsze pytanie czy potrzebujesz mieć sam prostownik czy prostownik z urządzeniem rozruchowym.
O ile co do pierwszego to do prewencyjnego ładowania raz na pół roku ( wg zaleceń wszelakich nie wazne jak dobry masz alternator raz na pół roku nalezy aku naładować do pełna prostownikiem) wystarczy Ci ten przysłowiowy chinol za 100 pln byle miał jakaś regulacje prądu ładowania i tyle.
Sprawa ma się inaczej jeśli obawiasz się że któregoś dnia Twój aku nie zakręci, i wtedy sam prostownik na nic się zda, bo żeby nąladować aku, by pokręcił silnikiem potrzeba conajmniej jednej godziny ładowania dużym pradem ( skuteczne choć często stosowane uszkadza akumulator). W takim przypadku idealnym rozwiązaniem jest urządzenie rozruchowe które dziala jak 2gi akumulator, jednocześnie ladując ten na aucie wyczerpany, dostarcza na tyle duzego prądu by uruchomić silnik. Jednak cena tych urzadzeń jest już sporo wyższa i w sumie kupowanie tego na wszelki wypadek mija sie trochę z celem bo w momencie kiedy masz sprawny akumulator i dobre ladowanie w samochodzie to kupowanie na zapas takiego urzdzenia nie jest konieczne