Wątek: Auto uszkodzone przy transporcie przez lawete.

Widok wątkowy

Poprzedni post Poprzedni post   Następny post Następny post
  1. #1
    ユーザー
    Awatar Dajs
    Skąd: Będzin (Zagłębie)
    Posty: 78

    Auto: Civic Coupe EJ6


    Nie masz konta na formu? Zarejestruj się, aby w pełni korzystać z możliwości forum!

    Auto uszkodzone przy transporcie przez lawete.

    Siema!

    Sprawa ma się następująco, parę dni temu zjeżdżając z krawężnika pod domem ukręcił mi się zapieczony sworzeń dolnego wahacza z przodu. Zadzwoniłem po mechanika, wycenił naprawę na 80zł + części. Jednak nie podjął się wciągania auta na swoją lawetę, gdyż nie była do tego przystosowana, bał się że wypadnie półośka, i że może rozwalić błotnik, o czym mnie poinformował i odpuściłem temat.

    Zacząłem szukać innego laweciarza który podjąłby się tego zadania, dziś przyjechał laweciarz z polecenia znajomego, stwierdził że może to potrwać, że będzie to robił powolutku i będzie git.
    Kazał mi wsiąść do fury i skręcać kołami, a sam wciągał tyłem auto na lawetę, po czasie spytał się czy, auto ma napęd (zaraz po szkodzie miało), jednak półośka wypadała przy wciąganiu(i go stracił), w***y stwierdziłem że jak auto już jest na lawecie to nie mam już nic do stracenia, najwyżej będę się z kolesiem dochodził. BŁĄD!

    Przy ściąganiu auta pod serwisem chłop sobie nie umiał poradzić i tak opuszczał furę że koło wbiło się w błotnik.
    Suma sumarum, błotnik do malowania, półośka wyleciała (mam nadzieje że się nie skrzywiła), olej ze skrzyni wyciekł, wypadł uszczelniacz, mam nadzieje że wahacz i mcperson są całe. Chodź obawiam się że mechanik będzie ściemniał z uszkodzeniami, bo może zwalić winę na laweciarza.

    Próbowałem się dogadać z laweciarzem, odmówił - twierdzi że takie rzeczy się zdarzają i nie mógł tego przewidzieć. Jednak o nie czuje się winny za całą sytuacje, żeby płacić za czyjeś błędy, zamówiłem usługę, koleś się podjął, pomijając już czas trwania wszystkiego, s******ł to i wygenerowało to masę dodatkowych kosztów.

    Mam świadka który widział auto około 12ej że nie miało uszkodzeń, fotkę auta na lawecie gdzie widać jego i moją rejestracje, rzeczony świadek z rana przyjechał potem na miejsce rozładunku, laweciarz nie wystawił mi paragonu, ani faktury vat (co widział świadek, ale mu zapłaciłem żeby mi nie wybił szyb w nocy, gdyż auto stoi pod serwisem na ulicy), mało tego odmówił odpowiedzialności za uszkodzenie w transporcie.
    Dane, adres i numer typa od lawety mam jak coś.

    Miał ktoś kiedyś taką sytuacje. Co zrobić!?

    Pozdrawiam
    Dajs

    0 Przykro mi ;) Przykro mi ;)
    Ostatnio edytowane przez Dajs ; 27-11-2012 o 20:33

Podobne wątki

  1. [Mitsubishi] dodatkowe wskaźniki - przez bezpiecznik?
    By Seiji in forum Elektryka / Elektronika / ECU
    Postów: 6
    Data: 07-06-2014, 21:30
  2. [Honda] Problem przy SWAPie
    By ciichy in forum Elektryka / Elektronika / ECU
    Postów: 11
    Data: 19-12-2013, 22:14
  3. [K] uszkodzone silniki hondy, inne takze
    By Bila in forum Archiwum ogłoszeń
    Postów: 0
    Data: 20-08-2012, 15:13
  4. Listwa przy szybie czolowej
    By Kamil in forum Archiwum ogłoszeń
    Postów: 0
    Data: 29-04-2012, 09:39

Tagi dla tego wątku

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  

on top