Po ptokach, odkręcona dolna część, śruby puściły bez problemów. Gorzej było na łączeniu kolektora z wydechem, obie śruby urwane, ale są przelotowe o standardowych wymiarach, więc nic tylko kupić i skręcić
Po zdjęciu miski urwany gwint w bloku wystawał może z 2 milimetry, obyło się bez rozwiertu, odkręciłem śrubokrętem i młoteczkiem
miska wyczyszczona, w środku żadnych niespodzianek, z zewnątrz zakonserwowane dwa rdzawe placki. Uszczelka puszczała już po całym obwodzie, więc to był jej kres
Jutro składam do kupy.
Aha, jedyna rzecz, z którą sobie nie poradziłem to kostka z sondy... Za cholere nie umiałem jej rozłączyć i w końcu zostawiłem to, kolektor wsparty tak, żeby nie zawadzał ale i kable się nie pourywały