0
Ze swojego doświadczenia, pierwszy raz i testowo, więc z dystansem proszę się odnieść. Można było kupić droższą/lepszą chemię.
zakupiłem:
-zmywacz do powłok lakierniczych Dragon, w butelce szklanej jak te z rozpuszczalnikami
-farbkę żaroodporną w spray`u też Dragon, białą, do 300*C
-pędzelek
Ściągnąłem pokrywę, wyczyściłem Kärcher`em, potem pokryłem kawałek zmywaczem. Jest on o tyle niewygodny, że trzeba nałożyć grubą warstwę, żeby wszedł w reakcję z lakierem i ładnie go ściągnął. Potem znowu Kärcher i tak kilka/kilkanaście razy robiłem, żeby dokładnie się lakieru pozbyć. Lepszy będzie zmywacz w spray`u, Barszcz chyba miał taki i mówił, że działa super, wystarczy raz spsikać i od razu z całej pokrywy lakier schodzi. Ostatnie płukanie dość dokładne, żeby specyfik nigdzie pod pokrywą nie został. Potem dokładnie odtłuściłem i psiknąłem farbką, kilka warstw w odstępach pól godziny, bo zimno w garażu miałem i musiałem czekać aż troszke przeschnie. Na koniec psiknąłem dwie warstwy zwykłym białym lakierem, bo odcień tego Dragona był taki kremowy troszke. Schło 24 godziny w ciepłym pomieszczeniu (ok. 28*C), potem dokładnie odtłuściłem uszczelki, nałożyłem cienką warstwę sylikonu 600*C i złożyłem.
Widać niedociągnięcia, ale lakier nie schodzi, uszczelka nie puszcza. Efekt:
![]()