Kolega mi kiedyś wspominał , że w Żarkach jest taki koleś, którego sprawy administracyjne, mówiąc kolokwialnie - walą. Dajesz mu 50zł i "sprzedajesz" mu auto.....które tak naprawdę zatrzymujesz u siebie. Problem z ubezpieczeniem itp masz głowy.